"Control" Antona Corbijna. Niezno¶na ciężko¶ć bytu

Robert Sankowski
14.07.2009 03:00
Aby sfinansować ten film, Anton Corbijn zastawił podobno swój dom. Opłaciło się, bo powstał jeden z najlepszych filmów rockowych ostatnich lat
Podobno fani nie powinni brać się do robienia filmów czy pisania książek o swoich idolach. Są za mało obiektywni, podchodzą do tematu na kolanach. Jeśli to prawda, ta teoria nie działa w przypadku "Control", opowieści o działającej na przełomie lat 70. i 80. brytyjskiej grupie postpunkowej Joy Division i jej wokaliście Ianie Curtisie. Corbijn nie ukrywa, że jest ich fanem od zawsze. - Przeprowadziłem się do Anglii, żeby tylko być bliżej tej muzyki - wyznał kiedyś. Urodzony w Holandii Corbijn nie tylko spotkał się z zespołem, ale stał się jego współpracownikiem - jako zdobywający sławę fotograf robił im sesje zdjęciowe, w kilka lat po rozpadzie formacji zrealizował też niezwykły czarno-biały teledysk do utworu "Atmosphere". Ani na moment nie zatracił jednak dystansu do dokonań Joy Division. "Control" nie jest hagiograficznym freskiem. Nie dość, że umiał zapomnieć o swym uwielbieniu dla zespołu, to potrafił też uniknąć pułapek zastawionych przez scenariusz - "Control" jest w dużej mierze oparty na wspomnieniach żony Curtisa Deborah i jej - nie do końca obiektywnej - książce o Ianie i zespole "Przejmujący z oddali". Aby więc poznać tę historię do końca, dobrze obejrzeć też opowiadający o zespole dokument ("Joy Division, Canal+, wt. 23:05). Choć gdy ogląda się "Control", trudno nie odnieść wrażenia, że znajomość Corbijna z grupą, ba, cała jego późniejsza kariera (dziś jest gwiazdą muzycznej fotografii i teledysku - jego zdjęcia zdobią okładki płyt U2, spod jego ręki wyszła większość klipów Depeche Mode) wydają się tylko wprawką do realizacji tego jednego filmu. Ten obraz jest trochę jak cała wcześniejsza twórczość Corbijna - czarno-biały, niby bardzo realistyczny, a jednocześnie jakby trochę wyjęty z marzeń sennych, nie do końca określony i tajemniczy. Zdjęcia są tak sugestywne, że łatwo zapomnieć o fabularnym charakterze filmu - zupełnie jakbyśmy oglądali nie aktorów, ale autentycznych bohaterów dawnych wydarzeń w nakręconym kilka dekad temu dokumencie. Tyle że zrealizowanym w typowym dla jak najbardziej współczesnej telewizji stylu - z kamerą wciskającą się w życie prywatne ludzi, filmującą ich najbardziej intymne chwile i najtrudniejsze życiowe rozmowy. Czarno-biała konwencja idealnie pasuje do muzyki Joy Division - chwilami prostej i brutalnej, chwilami niezwykle pięknej i poetyckiej, nawet mimo emanującego z niej chłodu. Ale wyjątkowo dobrze pasuje też do pokazywanej rzeczywistości - na ekranie oglądamy szaroburą rzeczywistość robotniczych dzielnic Anglii końca lat 70. W tej scenerii rozgrywa się dramat Iana Curtisa - trochę punkowego buntownika, trochę nadwrażliwca z literackimi ambicjami, a przede wszystkim chłopaka, który nie potrafi dać sobie rady z coraz bardziej dającą się we znaki epilepsją. To w dużej mierze powtarzające się napady padaczki sprawiają, że Ian jest inny - to nie tylko chłopak z typowymi dla nastolatków pretensjami do otaczającego go świata, to także człowiek, którego choroba prowokuje do stawiania - mimo młodego wieku - podstawowych egzystencjalnych pytań. Curtis w "Control" dojrzewa jako artysta. Ale jako człowiek pozostaje bezradnym wobec świata nastolatkiem. Razem z historią Joy Division oglądamy jego życie prywatne - małżeństwo z Deborah, z którego rodzi mu się dziecko, i jednocześnie rozwijający się równolegle romans z Annik Honore, początkującą belgijską dziennikarką. Ian szamocze się między dwoma kobietami, zawodzi w każdej z ról, jaką próbuje na siebie brać: męża, ojca, kochanka. W końcu - przytłoczony sytuacją, przerażony perspektywą otwierającej się przed grupą światowej kariery, zmęczony atakami choroby - popełnia samobójstwo. Brzmi to wszystko trochę banalnie. I jest banalne. Jak bardzo, zdamy sobie sprawę, gdy uświadomimy sobie, jakimi dzieciakami byli w gruncie rzeczy Curtis i jego otoczenie - gdy się zabił, Ian miał ledwie 23 lata. Jego żona Deborah - 24. Annik była jeszcze młodsza. Czy trudno się dziwić, że w takim wieku życiowe problemy urastają do gigantycznych rozmiarów? Nie warto jednak trywializować tej historii. Jest coś, co ją ratuje - muzyka Joy Division i zdjęcia Corbijna. Może i Curtis zawalił na wszystkich pozostałych frontach, ale jako wokalista spisał się znakomicie. Gdy wyśpiewuje swoje niezwykłe teksty w rytm mrocznych kompozycji grupy, nie myślimy o bezradnym, przestraszonym chłopaku - to dojrzała, niezwykle przenikliwa i bardzo uniwersalna twórczość (choć minęły prawie trzy dekady, Joy Division uchodzi za jedną z najważniejszych inspiracji współczesnej sceny rockowej). To, jak filmuje ją Corbijn, dodaje jej jeszcze głębi. Przydało się teledyskowe doświadczenie. Anton potrafi fantastycznie manipulować emocjami widzów - "Control" warto zobaczyć choćby tylko dla sceny finałowej z chwytającą za gardło sekwencją pogrzebu Iana zilustrowaną dźwiękami "Atmosphere". Na film Corbijna można też spojrzeć jeszcze inaczej - przez pryzmat ostatnich wydarzeń i histerii wokół śmierci Michaela Jacksona. "Control" to przecież opowieść o alienacji i śmierci gwiazdora, który zamienił się w bohatera zbiorowej wyobraźni. Curtis nigdy nawet nie otarł się o popularność, z jaką musiał zmagać się Jackson. Nie da się jednak zaprzeczyć - dziś obaj są ikonami popkultury, choć na pewno są to ikony przemawiające do wyobraźni zupełnie innej publiczności. To jeszcze jeden ciekawy wniosek płynący z "Control" - bohaterowie popkultury rodzą się w bardzo różny sposób. Czasami potrzebna jest wielka machina show-biznesu i płyty sprzedawane na świecie w wielomilionowych nakładach. Czasami wystarczy kilka dobrych piosenek i odrobina legendy. Control - Wtorek, Canal+ 21:00, Canal+ film 23:15

TV.Gazeta.pl to portal posiadaj±cy aktualny program telewizyjny ponad 135 stacji - zarówno polskich jak i zagranicznych. Dokładny program TV obejmuje nie tylko popularne kanały telewizyjne takie jak TVP 1, TVP 2, Polsat czy TVN ale również te mniejsze - AXN, Filmbox, Canal+, HBO 2 itd. Dla Państwa wygody stacje TV zostały dodatkowo podzielone tematycznie. Kanały telewizyjne zostały posortowane w tematyki - filmowa, sportowa, rozrywkowa, dla dzieci, muzyczna, edukacyjna i ogólnotematyczna. Na stronie głównej wy¶wietlany jest program TV od aktualnej godziny dla najpopularniejszych stacji telewizyjnych. W prosty sposób można wybrać interesuj±c± nas stację, porę dnia lub konkretny dzień tygodnia. Program TV widoczny na stronie głównej można dostosować do swoich indywidualnych potrzeb. Wystarczy zarejestrować się w serwisie i wybrać stacje, które maj± być wy¶wietlane zaraz po wpisaniu adresu tv.gazeta.pl.